Supervaclav broni Czechów
17 października 2011, xxx | Kategorie: Kurioza | 9 komentarzyPolacy mają Wilq’a, Rosjanie – Superputina, Amerykanie superbohaterów na pęczki – tylko Czechów do tej pory nie miał kto bronić przed złym, złym światem. Ale to się zmieniło. Bo oto pojawił się Supervaclav i nic już nie będzie jak dawniej. Podnieś, Czechu, głowę!
Ma na głowie biały kask, a na kasku – by wszystko było jasne – wypisane wielkimi literami, że jest z niego „Supervaclav”, nikt inny. Pod czarnymi okularami nosi coś, co wygląda jak podkładka pod myszkę, tyle, że jest wykonane z gumy. Strój ma czerwono (góra) – niebieski (dół) z białą wstawką w okolicach krocza. Płaszcz – niebieski. Buty ma ciężkie, glanowate. I lepiej z nim nie zadzierać. Bo zainterweniuje i zwyzywa po czesku. Od „wołów”.
Z kim walczy?
Na przykład z takimi „wołami”, którzy nie sprzątają po swoich psach. Jedna z najbardziej znanych akcji Supervaclava na tym właśnie polegała. Gdy w miejskim parku zobaczył Supervaclav takiego „woła”, od razu do niego podbiegł i kupę „wołowego” psa rozsmarował „wołowi” na plecach. Nic to, że potem trzeba było spieprzać ile sił w superbohaterskich nogach – grunt, że akcja się powiodła, a „wół” już zawsze – podczas defekacji swojego pieska – będzie się nerwowo rozglądał, czy aby nie nadbiega Superwacław, zamiast patrzeć ulubieńcowi w oczy.
Z palaczami. Kiedy Superwacław zobaczy takiego „woła” palącego na przystanku czy w innym miejscu publicznym, może nawet wodą oblać. I znów – co z tego, że potem trzeba schrzaniać aż się dymi, a czasem nawet dostać po kasku. Grunt, że żaden palacz publiczny nie jest teraz pewien dnia ani godziny.
Z parkującymi na miejscach dla inwalidów. Jak taki „wół” zaparkuje na miejscu dla inwalidy, Supervaclav podjedzie wózkiem widłowym i podniesie autko. Cóż, że potem trzeba uciekać…
Supervaclav posiada – oczywiście – supermoce, które rozwinął pod okiem znakomitych i tajemniczych guru. Rozwinął te moce gdy już się zdecydował zostać superbohaterem, jest bowiem człowiekiem rzetelnym i swoje wybory życiowe traktuje poważnie.
Czeska prasa nazywa go „demonem praskich ulic”. Na Facebooku ma dziesiątki tysięcy znajomych.
Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że Supervaclav walczy o jakże niemodną polityczną poprawność i o – było nie było – dobre maniery. Do tej pory o takie rzeczy walczyły głównie starsze panie i emerytowani panowie. Ich postulaty określane były generalnie mianem wapniactwa i czepiania się. „Czynienie dobra” zawsze było mało sexy i mało kręcące. Nudne. Kojarzące się z ględzeniem ciotek, wujków i babć po tramwajach.
Jednak wystarczyło – póki co – ubrać to nudne gadanie w przegięty komiksowy kostium, nadać im „niegrzeczną” formę, by Supervaclav ze swoimi mało przebojowymi postulatami stał się kultowy i „cool”.
Póki co – ciekawe. Ciekawe też jak szybko Supervaclav uznany zostanie za czepliwego mantykę i będzie musiał zwijać interesik.
oby tak dalej!!! Bardzo fajnie trzymam kciuki, dosyc burakow lazi po ulicach.
Co za pierdoły!!! Jakiś psychiczny maniak!!!
Popieram faceta.Dość z psim gównem na butach,cwaniakach w fajnych furach na miejscach dla inwalidów i bohaterach z fajką w ryju w miejscach publicznych.
Super ! Przydałoby się kilku takich Wacków w Polsce. Byłby porządek (i byłoby wesoło -) )
Niestety, to jest tzw viral. Na zlecenie T-Mobile Republika Czeska sp. z o.o. agencja kreatywna FTM Communications, sp z o.o. wymyśliła postać SuperVaclava którą gra Karel Mařík. Wszystkie akcje są dokładnie wyreżyserowane. A np ten właściciel psa to jeden z pracowników tej agencji reklamowej co się nazywa Robin Kvapil – wystarczy wygooglować grafikę i ukaże się nam jego zdjęcie z psem.
niech moc bedzie z Toba!!
niechby mnie taki pajac oblal woda, koleszka zbieralby swoje zeby z chodnika
Polacy mają Wilq’a, a niby kto jest?
Ja sam nie palę, ale ten antynikotynowy nazizm mnie irytuje. Odpieprzcie się od nikotyny!