„Putin zassał”. Prawdziwy bunt czy kreacja?

Pussy Riot to punkowa kapela złożona z trzech dziewczyn. Niebieskiej czapeczki, zielonej czapeczki i żółtej czapeczki. Dziewczyny znane są z tego, że ładują się bezceremonialnie w rosyjską przestrzeń publiczną i drą twarze na mało wygodne dla rosyjskiego establishmentu tematy. Grały już w moskiewskim metrze, na dachu wiaty reklamującej lususowy samochód i w sklepie z drogimi butami.

Z bloga „Rajotek” na LiveJournal

Dziś na Placu Czerwonym zaśpiewały Putinowi, że „się posikał”. Aresztowała ich milicja i poinformowała, że nie wolno tak śpiewać o prezydencie.

Dziewczyny prawdopodobnie są częścią ruchu antyputinowskiego, który kręci się wokół blogera Aleksieja Nawalnego. Jakiś czas temu, gdy bloger odsiadywał krótką karę w areszcie, dały koncert pod oknami jego celi.

Choć wcale byśmy się nie zdziwili, gdyby były kreacją jakichś wysmakowanych moskiewskich kręgów artystycznych. Są po prostu zbyt dobrze wystylizowane i wypozycjonowane, a w Moskwie rewolucja jest teraz przecież modna.

Więcej zdjęć „Pussy rajotek” na ich blogu w LiveJournal