Prognoza pogody dla Wielkich Węgier
13 lutego 2012, xxx | Kategorie: Publicystyka | 3 komentarzeKiedyś Węgry zajmowały całą Kotlinę Panońską. Czyli, poza obecnym terytroium Węgier, całą Słowację, ukraińskie Zakarpacie, rumuńskie Transylwanię i Banat, serbską Wojwodinę, kawał Chorwacji bez Dalmacji, fragment Austrii i Słowenii. A potem przyszedł traktat w Trianon z 1921 roku i wszystko prysło.
Ktokolwiek był na Węgrzech, zna zapewne ten charakterystyczny kształ, który przylepiony jest do tysięcy zderzaków samochodów, noszony na podkoszulkach czy wywieszany na ścianach. To kontury Wielkich Węgier obejmujących całą karpacką kotlinę. Kraju, za którym Węgrzy tęsknią. Można się te kontury natknąć wszędzie. Na przykład oglądając prognozę pogody.
Stosunek do obecnych granic państwa to na Węgrzech problem bolesny. Węgierska prawica – jak to prawica – opłakuje traktat w Trianon i kiedy tylko może rozdrapuje stare rany: a to rządzący Fidesz Orbana przyznaje obywatelstwo węgierskie Węgrom spoza swoich granic, a to ogłasza rocznicę Trianon dniem żałoby narodowej. Efekt jest taki, że węgierskim społecznościom na Słowacji czy Rumunii coraz trudniej żyje się pośród swoich słowackich i rumuńskich sąsiadów. Z tego prostego powodu, że ich zaufanie do Węgrów radykalnie spada. Spadek tego zaufania przenosi się z kolei na spadek zaufania Węgrów do sąsiadów. W ten oto sposób prawicowa polityka „pomagania” węgierskiej mniejszości rozjątrza sytuację w regionie.
Co najciekawsze, stereotyp pracującego nad Balatonem Węgra „spoza Węgier”, przybysza z regionów odciętych przez Trianon od macierzy, przypomina stereotyp biednego imigranta ze wschodu. Uprzedzenia wobec Węgrów z Transylwanii czy Zakarpacia są takie same, jak uprzedzenia wobec przybyszy z Rumunii czy Transylwanii.
Najmniej lubi się Węgrów spoza Węgier na wschodzie kraju, w regionie tradycyjnie rolniczym: biednym, niedoinwestowanym, z największym bezrobociem i najmniejszym odsetkiem mieszkańców z wyższym wykształceniem.
Czyli w tradycyjnym mateczniku wyborców Jobbiku i Fideszu.
I w ten sposób kółko się zamyka.
„Wielkie wszystko” – Ukraina, Serbia, Polska, Węgry, nawet Litwa i Słowenia…
Jedyna partia, która wie, jak przywrócić Węgrom dawny kształt
Oj Ziemek, ale ci gul skacze na Orbana. A na prawicę głosują oczywiście tylko ludzie niewykształceni ze wsi.
A czemu My, w prognozie pogody, nie dajemy też pogody dla Kresów Wschodnich? Przecież tam wciąż mieszka gruuubo ponad 1 milion naszych rodaków i wielu z nich ma dostęp do Polskiej telewizji.
Jest jakaś nieścisłość w tych dywagacjach i przyklejaniu etykiety łobuza do prawicy. W zamieszczonym później wpisie o putinie jest jasno pokazane jak „szyje” mapę Wielkiej Rosji. Więc jeśli robi to putin to jest to tylko scalanie , a gdy Węgrzy chcą powrotu do macierzy to jest to wzniecanie antagonizmu. Rozerwanie to zresztą jak na kresach polskich, odbyło się dłońmi rosji komunistycznej, która wycięła najcenniejsze intelektualnie czy w zasoby tereny jako „łup” i tak te tereny traktowała. Do dzisiaj w Wilnie jest polski system kanalizacji:) To tylko świadczy o tym jak dbają o te tereny zaborcy. Nikt w Polsce nie podnosi tego tematu , natomiast Niemcy podnoszą sprawę a jakże, zresztą nie swoich terenów i jest to znowu OK . Ja chciałbym tak patrzeć , zazdroszczę takiego prostego spojrzenia na świat.