Prima aprilis na Placu Czerwonym. Na czym polegał dowcip? FILM
1 kwietnia 2012, xxx | Kategorie: Fotofelietony i filmy | 4 komentarzePewnie na tym, że znów wszystkich zwinęli.
Zaczęło się od tego, że władze zamknęły Plac Czerwony. Po to, by uniknąć antyputinowskiej demonstracji. Spacerowicze i niedoszli demonstranci zaczęli domagać się od policji otworzenia bram. Krzyczeli „to nasze miasto”. Śmiali się z policjantów. Niektórzy nawet wtedy, gdy policja wlokła ich do radiowozów. Sami policjanci, dodajmy, nie czuli się w tej sytuacji zbyt poważnie. Momentami protest przybierał absurdalny wydźwięk. Ale skończyło się jak zwykle.
Carat sowiecki jest groteskowy!
a u nasz Tusk wycofał się z ustawy anty emerytalnej
No po prostu masa demonstrantów. Istny tłum… szczególnie na 140 milionowy kraj…. i 10 milionowe miasto. Zdaje mi sie, czy fotoreporterow bylo wiecej?
Faktycznie, to wszystko ma groteskowy wydźwięk. No i demonstrantów rzeczywiście nie było zbyt wiele…