Wszystkie Artykuły Publicystyka Kurioza Zdjęcia i filmy W trasie

Chwała i nędza Ukrainy

27 maja 2012, | Kategorie: Fotofelietony i filmy | 18 komentarzy

Jak każdy inny kraj na świecie Ukraina ma swoje jasne i ciemne strony. W przypadku jednak tego kraju już sam fakt, że jest jednym z „wszystkich krajów na świecie” jest sukcesem. Oto fotoreportaż o tym, z czego Ukraińcy mogą być dumni i takich, które – niestety – chluby nie przynoszą.

Fot. Z. Szczerek

Chwała

Tak. Już sam fakt, że Ukraina istnieje, że narodziła się bez rozlewu krwi, że przetrwała potwornie ciężkie pierwsze lata niepodległości i że utrzymała tę niepodległość – jest sukcesem.

Sukcesem jest także to, że Ukraina utrzymała i rewitalizuje swoją tożsamość. Co więcej, bycie Ukraińcem coraz częściej postrzegane jest jako rzecz „cool”, coś, co odrywa od postsowieckości i zbliża do europejskości.

AFP

Wschód tego kraju podlegał przecież mocnej (i w ogromnym stopniu naturalnej) rusyfikacji – tym głębszej, im bliżej kulturze, tradycji i językom Rosji i Ukrainy było do siebie. W wielu rosyjskich środowiskach nadal mówi się o Ukrainie jako o „Małorusi”, co więcej – do „małoruskiej” tożsamości poczuwa się całkiem sporo Ukraińców.

Do tradycji kozackiej nawiązuje się tak na wschodzie, jak na zachodzie Ukrainy/AFP

Ukraina, której rozpad na proeuropejski, ukraińskojęzyczny zachód i prorosyjski wschód wieszczono już od dawna – trwa jednak i coraz więcej ludzi utożsamia się z tym krajem i choć słowa „być Ukraińcem” znaczą co innego w różnych regionach kraju, to jednak ukraińskość jako idea zaistniała i wciska się coraz głębiej w świadomość mieszkańców tego państwa.

Nowy pociąg na zrewitalizowanym dworcu w Doniecku/AFP

W czasach, gdy państwo narodowe jest nadal podstawą organizacji państwowej, Ukraińcy udowodnili, że są w stanie dotrzymać kroku innym. I to w warunkach bardzo niesprzyjających, które omówimy w kolejnej sekcji mówiącej o negatywnych sprawach w ich kraju.

Krymska riviera/AFP

Państwo jednak samo w sobie nie jest wartością. Jest wartością wtedy, gdy służy – i to dobrze służy – jego mieszkańcom. Ukraińska przestrzeń kulturowa ulega ciągłemu wzbogaceniu. Przede wszystkim – ukraińskie miasta stają się coraz przyjemniejszymi miejscami do życia.

Flash mob na lwowskim rynku/AFP

Nadal trudno w większości z nich o „nieznośną lekkość bytu”, ale ich centra przestały być już smętnymi parodiami miast. Pojawia się przestrzeń, w której przyjemnie jest funkcjonować, która nie zapędza obywateli Ukrainy od pracy do domu, nie każe im brodzić w rozwłóczonym krajobrazie, w którym trudno mieć nadzieję na życie o w miarę sensownej jakości.

Fot. Z. Szczerek

Funkcjonowanie bowiem w beznadziejnej sowieckiej przestrzeni motywowało bowiem bardziej do popadania w nałogi, niż do rzetelnej pracy w celu jej ulepszania.

AFP

Teraz w ukraińskich miastach żyje się już coraz przyjemniej. Lwowski krajobraz miejski – pełen kafejek, knajpek i kulturalnych wydarzeń umieszczonych w kontekście coraz bardziej zadbanego, zabytkowego miasta – sprawia, że czuć w tym mieście coś w rodzaju „europejskiej” wiosny po długiej, wschodniej zimie.

AFP„Niebieska flaszka” we Lwowie: tradycyjne miejsce spotkań „galicyjskich autonomistów”, „rosyjskości” i „radzieckości” Galicji przeciwstawiających jej środkowoeuropejskość.

AFP

Nie tylko, zresztą, we Lwowie. Centra ukraińskich miast rewitalizowane są na potęgę.

AFP

AFP

AFP

Czasem jest to rewitalizacja dość toporna, ale jest.

Fot. Ziemowit Szczerek

I biorąc pod uwagę, że Ukraina robi to wszystko za własne pieniądze – a nie ma ich za wiele, nie będąc podpiętą do europejskiego sutka – jest to tym bardziej podziwu godne.

AFP

Ukraińcy dorobili się porządnej sztuki. W Polsce szczególnie popularni są pisarze tzw. kręgu, czy też „fenomenu” stanisławowskiego, na czele z Jurijem Andruchowyczem, wymienianym półgębkiem jako kandydat do nagrody Nobla. Dobrze się dzieje także na scenie muzycznej (na której udziela się też Andruchowycz). Rozpadła się już, co prawda, legendarna 5’Nizza

Jurij Andruchowycz/Fot. A. Zych/Reporter

ale gra nadal – na przykład – Perkalaba

i wiele innych niesamowitych zespołów. Które- dodać trzeba – do spuścizny radzieckiej stosunek mają bardzo, ale to bardzo zdrowo zdystansowany.

Do spuścizny narodowej (i stereotypów na swój temat) dystans u ukraińskich artystów jest równie duży, a dystans taki charakteryzuje narody pewne swojej tożsamości i mocno w niej osadzone. Tutaj – na przykład – kreatywnie wykorzystywane jest „sało”: słonina, która uchodzi za tak tradycyjne pożywienie Ukraińców, jak pizza dla Włochów czy bratwurst dla Niemców.

AFP

AFP

Na Ukrainie ścierają się dwa nurty globalizacji – wschodni, rosyjskojęzyczny i zachodni, ale ukraińska młodzież, szczególnie na zachodzie kraju, coraz mniej się różni od swoich europejskich rówieśników.

AFP

To ona wchodzi powoli w buty tworzącej się klasy średniej, a ta klasa średnia będzie domagała się nowej, lepszej rzeczywistości (której zalążki już się przecież na Ukrainie pokazały). I, miejmy nadzieję, rzeczywistość tę będzie tworzyła.

AFP

Młodzi Ukraińcy zdobywają się na obronę podstawowych, humanitarnych wartości: potrafią bronić ludkziej równości, wolności, godności – nawet, jeśli obrona ta przeprowadzana jest w sposób ekstrawagancki, do czego przyzwyczaiła nas organizacja „Femen”. Dzięki tej ekstrawaganckości jednak (nie pozbawionej uroczej nonszalancji) Femenki znane są na świecie, a umówmy się – tego typu sposób prowokowania również kojarzy się bardziej z europejską artystyczną prowokacją, niż szaroburą i duszną socjalistyczną konserwą.

AFP

Z ukraińską demokracją ostatnimi czasy nie dzieje się zbyt dobrze, ale wiele wskazuje na to, że może to być tymczasowy kryzys. Pomimo wielu paskudnych rzeczy, które wydarzyły się w ciągu dwóch dekad ukraińskiej niepodległości, ten, kto myślał, że kraj będący wielką i ważną częścią radzieckiego imperium stanie się od razu Szwajcarią – byłby idiotą. Sam fakt, że w kraju tym możliwa była Pomarańczowa Rewolucja i jej zwycięstwo świadczy o tym, że Ukraińcy źle się czują w zamordystycznym systemie.

AFP

Rewolucja co prawda zamieniła się we własną parodię, upadła, i doprowadziła do sytuacji obecnej, ale ukraińskie społeczeństwo zdążyło wysłać już czytelny sygnał: nie pozwolimy na wszystko. I można mieć w związku z tym nadzieję, że to, co obecnie dzieje się w tym kraju nie będzie trwało wiecznie.

Ukraina jest – poza wszystkim – piękna, i w tym pięknie tkwi jej wielki potencjał. Stepy, zabytki i tradycje to coś, czym może i powinna się chwalić, co może przyciągnąć do niej turystów i sprawić, że stanie się krajem lubianym i fascynującym.

AFP

AFP

AFP

Warto także pamiętać, że Ukraińcy zachowali część radzieckiego przemysłu kosmicznego i lotniczego. To na Ukrainie powstają m.in. rakiety „Zenit” i samoloty „Rusłan”.

AFP

Nędza

Przeprowadzenie jednak Ukrainy z poradzieckiej zapaści w kraj, który odnosi sukcesy jest sprawą niezmiernie trudną i w ukraińskim pejzażu (kulturowym, społecznym, politycznym) dominują jednak – nie da się ukryć – sprawy negatywne.

Poza odnawianymi centrami miast i niektórymi trasami, infrastruktura w tym kraju znajduje się często w dramatycznej kondycji. Jej stan – podobnie, jak w Rosji – doprowadza od czasu do czasu do katastrof

Zawalony blok mieszkalny w Dniepropietrowsku./AFP

Mężczyzna chwilę przed wyciągnięciem spod gruzów po tym, jak w Eupatorii zawalił się budynek mieszkalny./AFP

ale jest przede wszystkim źródłem codziennego utrapienia.

Od depresyjnego krajobrazu ukraińskich osiedli, przedmieść i wsi po znajdujące się w niewiarygodnym stanie ulice, które – jak to ujął jeden ze znajomych Ukraińców – są „wyłącznie generalną sygnalizacją kierunku”.

AFP

Fot. Z. Szczerek

Fot. Z. Szczerek

AFP

Kiepsko jest też z aparatem państwowym. Szczególnie w punktach, w którym styka się od z obywatelem.

Milicja nie jest – być może – aż tak mocno spatologizowana jak rosyjska (która od niedawna jest już policją)

Dziennikarz Rościsław Szaposznikow pobity przez drogówkę./AFP

ale wymuszanie łapówek przez drogówkę jest na porządku dziennym. Podobnie, jak nadużywanie przez władze swoich praw względem obywatela.

http://youtu.be/wnNXOOfj6Yw

Choć ostatnimi czasy Ukraińcy całkiem nieźle sobie z takimi wymuszającymi „wzjatki” milicjantami radzą.

„Wzjatki” bierze się również na granicach. Normą są bezsensowne, uporczywe kontrole podczas których rzadko zdarza się mieć do czynienia z galanterią pograniczników.

AFP

Źle się też dzieje w polityce, którą trudno już odróżnić od biznesu. „Szkoda mi przedsiębiorców, do których przychodzą donieccy [ludzie związani z obecnym obozem władzy] i mówią: podoba nam się twój biznes, oddaj go nam. Nie proponują za niego nawet jedej trzeciej ceny […]. W biznesie donieccy potrafią tylko jedno – zabrać innym to, co odniosło sukces i przynosi zysk. Przestraszeni i często będący w sytuacji bez wyjścia przedsiębioecy szybko zastawiając ały majątek pod kredyty bankowe i uciekają za granicę” – pisze wspomniany Jurij Andruchowycz w eseju „Będziecie mieli Euro, że hej” opublikowanym w „Magazynie Świątecznym” „GW” z 19-20 maja.

AFP

Media znów są nękane

AFP

i mimo, że skazano w koncu bezpośrednich sprawców brutalnego zabójstwa niewygodnego dziennikarza Georgija Gongadze, to ich mocodawcy nadal pozostają nieznani (tu powinno mieć miejsce mrugnięcie okiem).

Demonstranci czczą pamięć Georgija Gongadze./AFP

Polityka, jak wiadomo, Ukraińcom ostatnimi czasy nie wychodzi. W więzieniu siedzą była premier Julia Tymoszenko

Julia Tymoszenko pokazująca siniaki będące według niej śladami pobicia przez służbę więzienną.

i były szef MSZ Łucenko. Niezależnie od tego, co sądzi się na temat ogólnej uczciwości ich drogi politycznej, procesy, w których zostali skazani nie były jej rozliczeniem (nawet jej nie dotyczyły), a polityczną szopką.

AFPJurij Łucenko (a raczej jego podobizna) jeszcze w dobrych czasach.

Tego typu sprawy sprawiają, że Ukraina jest po prostu niespecjalnie łatwym i przyjemnym miejscem do życia. Jeśli dołożymy do tego zapaść infrastrukturalną

Mieszkańcy centrum Lwowa dopiero od niedawna mają bieżącą wodę przez cały dzień. Wcześniej dostępna była tylko przez kilka godzin na dobę.
/AFP

architektoniczny bajzel

Więzienie, w którym przetrzymywana jest Tymoszenko, a zarazem w miarę typowy dla Ukrainy styl, w jakim utrzymany jest pejzaż poza centrami miast./AFP

przy którym polskie bezhołowie i brak planowania to małe piwo, bowiem zdrową część ukraińskich osiedli stanowią – de facto – slumsy.

Fot. Z. Szczerek

AFP

Nikt ich tak nie nazywa, ale bardzo wiele mieszkalnych budynków to wznoszone bez ładu i składu (nie wspominając o prawie budowlanym) dziwolągi.

Dodać do tego trzeba, oczywiście, przedłużający się kryzys ekonomiczny

AFP

AFP

AFP

niski standard życia przeciętnego Ukraińca

AFP

AFP

gigantyczny rozjazd pomiędzy utuczonymi na młodym kapitalizmie i tym, którzy na nim stracili i teraz wzdychają do czasów radzieckich, czy – w końcu – nędzę, która dotyka bardzo wiele ukraińskich gospodarstw, a i wręcz całych regionów.

Pomoc dostarczana do wsi na północy Ukrainy, niedaleko czarnobylskiej zony./AFP

AFP

AFP

Znacznym problemem jest prostytucja.

AFP

Symbolem, jak mało atrakcyjny dla własnych obywateli jest ich własny kraj niech będzie popularność agencji pomagających znaleźć młodym kobietom męża w którymś z krajów Zachodu. My, obywatele państwa, które również przeżyło okres intensywnej emigracji zarobkowej, powinniśmy dobrze wiedzieć, o co chodzi.

Fot. Z. Szczerek

Jeśli już mowa o regionach, to w prawie każdym z nich słowo „Ukraina” oznacza co innego. Właściwie jedynym, co łączy wschód kraju (zbliżona do radzieckiej i rosyjskiej pamięć historyczna, język rosyjski używany na co dzień, niechęć do upowskiego nacjonalizmu, podejrzliwość w stosunku do NATO) z zachodem (pamięć historyczna oparta na galicyjskim nacjonalizmie, ukraińskojęzyczność i niechęć do języka rosyjskiego, niechęć do pamięci ZSRR, podejrzliwość w stosunku do Rosji) to kibicowanie ukraińskiej drużynie piłkarskiej.

AFP

Na wschodzie kraju obojętność dla uprawiania „poradzieckiej”, mało demokratycznej polityki jest spore.

AFP

Z kolei na zachodzie kraju ruch narodowy przeradza się czasem w ruch skrajnie nacjonalistyczny. Czasem – wręcz – wprost faszystowski.

AFP

AFP

AFP

Kolejnym niezbyt przyjemnym aspektem ukraińskiego państwa jest traktowanie przez nie regionów, które niekoniecznie utożsamiają się z ukraińskością jako taką i mogą chcieć pielęgnować własne, odrębne tradycje. Nie tyle rosyjskojęzyczny, co rosyjski Krym, część mieszkańców Odessy czy Rusinów na Zakarpaciu skarżą się, że państwo działa w sposób, który ma niewiele wspólnego z demokratycznymi standardami.

Sewastopol: kąpiąca się kobieta z radością wita rosyjski okręt „Moskwa”./AFP

To prawda. Z zachodnimi standardami Ukraina ma coraz mniej wspólnego, i to nie tylko w tej kwestii. Pozostaje jednak mieć nadzieję, że to proces tymczasowy: Ukraina od uzyskania niepodległości slalomem poruszała się pomiędzy Europą a Rosją wychylając się to w jedną, to w drugą stronę. Obecnie sytuacja jest o tyle nietypowa, że pod względem jakości uprawiania polityki Ukraina zbliża się do Rosji. Jednak polityczne zbliżenie z Rosją Ukrainie się nie opłaca, a i Rosja obecnego gabinetu do tego nie zachęca, pozostając z nim na noże (co sprawia, że Ukrainie nadal grozi, na przykład, szantaż gazowy).

AFP

Pozostaje Europa, jednak zbliżenie z nią oddala właśnie ów wspomniany „rosyjski” sposób uprawiania polityki.

Czyżby Janukowycz i donieccy mieli podobny pomysł na politykę międzynarodową, co Łukaszenka i próbowali giąć się to w jedną, to w drugą stronę, nie ruszając się w rzeczywistości z miejsca? Kto wie. Łukaszence udaje się to już tak długo, że może stanowić to pewien sposób na przeżycie.

AFP

Tyle, że należałoby taką politykę zakwalifikować do ukraińskiej „nędzy”, a nie „chwała”.

Tymczasem: przed naim wspólne Euro 2012. Którego – nie łudźmy się – nie mielibyśmy, gdyby nie Ukraińcy. A w jaki sposób je załatwili, czy należałoby ten sposób zaliczyć do „chwała” czy „nędzy” – to już inna sprawa.

AFP

AFP

Ziemowit Szczerek

Lubisz fotofelietony? Zobacz też:

Co sobie zbudował Wiktor Janukowycz. Robi wrażenie, choć niekoniecznie dobre

Państwa, które nie istnieją

Kraj, który upokarza Rosję

Nowa, hipsterska armia Libii

Kolejna chińska podróbka. Tyle, że tym razem na naprawdę dużą skalę

Najsłodsze zdjęcia Putina i Miedwiediewa

Jezus Chrystus kontra Barack Obama


18 komentarzy do “Chwała i nędza Ukrainy”

  1. 1 doliwaq, 28 maja:

    Gdyby Ukraina nie robiła z nami EURO 2012 to robilibyśmy to z Węgrami lub Niemcami. Co do upowskiego nacjonalizmu to jest to jak najbardziej nędza bo jest on po stokroć gorszy od komunizmu a nawet nazizmu.

  2. 2 Kuśka, 28 maja:

    Z tego co wiem to właśnie Ukraina zaprosiła Polskę do organizacji Euro a nie na odwrót panie doliwaq.

  3. 3 Kuśka, 28 maja:

    Z tego co wiem to Ukraina zaprosiła Polskę do organizacji Euro a nie odwrotnie panie doliwaq.

  4. 4 ali, 31 maja:

    Takie wiejskie obrazki to na mazurach w odległosci kilkuset metrów od głownych drug też norma. Polska dzieli się na Warszawke i jeszcze 3-4 wieksze miasta a reszta to bieda z nędzą szczególnie sciana wschodnia. Wiec co do infrastruktury nie daleko odskoczyliśmy. A drogi hmmm gdzies w Polsce ponoc są ale nie na scianie wschodniej.

  5. 5 kamil, 31 maja:

    szkoda mi tych niewinnych młodych ludzi, al podsumowując to na ukrainie jest większy syf niż w rosji, a dla nas polaków jest to bardzo nie przyjazny kraj, wiem bo byłem

  6. 6 nienormalny inaczej, 31 maja:

    I billboardy z portretami bandery i szuchewycza opatrzone podpisami „skarb nacji” finansowane przez lokalne samorzady w np Stanislawowie (Ivanofrankivsk 😉 ) to hanba czy duma ?

  7. 7 tina, 31 maja:

    i co ty jest tak bardzo nie dobre?jak wszendze,i tak i tak

  8. 8 karlson, 31 maja:

    Jeszcze bokiem nam ta ukraina wyjdzie

  9. 9 Krakowiaczek, 31 maja:

    Polacy lubią leczyć kompleksy porównując sie z gorszymi. Ale tak się składa, że kazdy, kto był na Ukrainie powie – jest tam poniekąd lepiej. Gdyby nie Ukraina, to Polacy nie mieli by nawet Euro2012!

  10. 10 bielowm, 31 maja:

    Dokladnie „donieccy” posmarowali komu trzeba i zaprosili „braci” z Polski do organizacji.

    Ukraina to piekny kraj z wspanialymi ludzmi, ktorzy maja tylko wiekszego od Nas pecha do politykow:)

  11. 11 zz, 31 maja:

    zle wiesz

  12. 12 MAUVER, 31 maja:

    Bracia Ukraińcy- my zawsze razem z Wami!!!

  13. 13 ERFE, 31 maja:

    WSTYD I BOGACTWO POLSKI —ALE JAJA !!!!

  14. 14 koval, 31 maja:

    ukraina jest fajna- a ukrainki wysmienite – wiem bo bywam! polecam.

  15. 15 Kubuś, 31 maja:

    Jak dla mnie to Ukraina niczym sie nie rozni od Polski. Polska jest tylko bardziej rozkopana!

  16. 16 szela, 31 maja:

    doliwaq,co ciebie trapi, gorączka czy brak wiedzy a może analfabetyzm???

  17. 17 cezarek, 31 maja:

    Czy można napić się kwasu chlebowego? Byłem w Kijowie 20 lat temu i bardzo mi smakował

  18. 18 Anna, 1 czerwca:

    Chwała dla Ukrainy za Lwów. Naprawdę piękne miasto. Jestem tam co roku i mam nadzieję to kontynuować.