Jak wygląda życie pod rządami prawa religijnego, czyli o nieprzystojnym rozkraczaniu nóg
2 stycznia 2013, xxx | Kategorie: Artykuły | Jeden komentarzTam, gdzie prawo religijne staje się prawem państwowym, zaczyna się robić duszno i nieprzyjemnie. Tak jest na przykład w indonezyjskiej prowincji Aceh, w której wprowadzono szariat – muzułmańskie prawo. Ta 17-latka, na przykład, została publicznie wychłostana za pocałunek z chłopakiem, który nie był jej mężem.
Ten mężczyzna – za hazard.
W niektórych miejscowościach prowinicji Aceh zakazano kobietom jeździć na motocyklach. Powód? Kobieta, prowadząc taki pojazd, nieprzystojnie się rozkracza.
Po całym stanie kręci się „policja szariacka”, która sprawdza, czy panie ubierają się zgodnie z nakazem islamu. Kobiety są zaczepiane przez funkcjonariuszy na ulicach i – jeśli ubierają się nie po ich myśli – karane.
Czasem organizowane są niespodziewane policyjne naloty na wsie. Kobiety „łamiące prawo” dostają mandaty.
Generalnie – przed wjazdem do Aceh warto zaopatrzyć się w taki właśnie urzędowy modowy poradnik. I stosować do jego zaleceń.
Muzułmanom z Aceh nie podoba się nic, co nie jest zgodne z ich standardami. Na zdjęciu: protest przeciwko dziewczynie z Aceh, która ośmieliła się wziąć udział w wyborach Miss Indonezji i zdjąć z tej okazji zawój z twarzy.
A tutaj coś znanego i z naszego podwórka – protest przeciwko Walentynkom.
Szariat obowiązuje w Aceh od 2001 roku. Od tej pory zamykane są innowiercze świątynie. Na przykład buddyjskie
i chrześcijańskie.
U nas też może być podobnie, np. prawo (wszystko na to wskazuje) będzie karać za wyrażanie negatywnych poglądów o homoseksualizmie („mowa nienawiści”), czy za przypomnienie licznego udziału Żydów w komunistycznym aparacie terroru (antysemityzm).