Wszystkie Artykuły Publicystyka Kurioza Zdjęcia i filmy W trasie

Jaka będzie Libia po Kadafim? Nie będzie. Ona już jest

10 marca 2011, | Kategorie: Artykuły | 22 komentarze

Świat ze zniecierpliwieniem czeka, by zobaczyć, jak też będzie wyglądało nowe państwo w północnej Afryce: Libia. Bo przecież Libia po Kadafim będzie zupełnie inną Libią, niż wcześniej. O ile w ogóle będzie jeszcze Libią. Jaki będzie nowy gracz na międzynarodowej arenie? Drodzy państwo: on już jest.

W ten sposób czołg, element Libii kadafijskiej jako część jej sił zbrojnych, stał się elementem Libii postkadafijskiej i częścią jej sił zbrojnych. Przyjmijmy, że symbolicznym momentem zmiany "przynależności państwowej" czołgu był moment okrycia go rewolucyjną flagą. W końcu flagowanie rzeczywistości to jeden z elementów jej "upaństwowiania". To samo z państwem: poszczególne terytoria, przechodząc pod władzę rebeliantów, stają się częścią "wolnej Libii". To państwo już, jak najbardziej, istnieje. I powoli zyskuje międzynarodowe uznanie/AFP

„Państwo” to ma swoją flagę:  jest to stary sztandar Libii sprzed przewrotu pod przewodnictwem młodego Kadafiego, który pozbawił władzy króla Idrisa.

Rewolucyjna flaga libijska

Rządzi „państwem” opozycyjna Tymczasowa Przejściowa Rada Narodowa (Interim Transitional National Council). To ona weszła w kompetencje władz centralnych. Obecnie jej ośrodkiem jest miasto Bengazi.

Na czele TPRN stoi Mustafa Muhammad Abd ad-Dżalil. To były minister (sekretarz) sprawiedliwości w rządzie (Generalnym Komitecie Ludowym) Kadafiego, który podał się do dymisji w proteście przeciwko brutalnemu tłumieniu antyreżimowych demonstracji. Już wcześniej „dysydencił”, protestując przeciwko przetrzymywaniu przez reżim więźniów politycznych. Kto zatem wie, czy wybuch rewolucji nie pozwolił mu na przeskoczenie z gałęzi, którą sam nadpiłowywał, na gałąź zupełnie nową.

Reżimowa telewizja wyznaczyła nagrodę za jego głowę. Nazwano go „agentem-zdrajcą”.

TPRN ma swoją stronę internetową: http://ntclibya.org/english/

Można na niej znaleźć „oświadczenie założycielskie” z niedzieli 5 marca 2011 roku. To wtedy odbyło się jej pierwsze oficjalne spotkanie. Miało miejsce w Bengazi, ale, jak informuje TPRN na swojej stronie, przyszłą siedzibą rządu ma stać się „wyzwolony Trypolis”.

Gdzie Kadafi, gdzie "wolna Libia"? Stan działań zbrojnych na 5 marca na stronach TPRN

„Oświadczenie założycielskie” głosi, że mandat do sprawowania władzy dali TPRN „radni” miast, które zostały już oswobodzone spod władzy Kadafiego.

Bo na poziomie lokalnym tak to właśnie wygląda: miastami zarządzają komitety mieszkańców. Ludzie organizują się w pilnujące porządku obywatelskie milicje. Instytucje Libii Kadafiego poszły w rozsypkę, co nie oznacza, że wielu policjantów nie przeszło na stronę rebelii. Przeszło.

Co nie znaczy, że system nie działa bez zarzutu. Przynajmniej nie od początku.

– Nie ma tu ani władzy, ani policji, ani wojska – mówił 1 marca jeden z Polaków od 20 lat żyjący w libijskiej Darnie. – Rządzą grupy młodych ludzi. Wczoraj napadnięto z bronią na kompleks szpitala. Na szczęście ludzie mieszkający w sąsiedztwie przybiegli i przepędzili napastników […]. Na razie nic nam się nie stało, ale przeżyliśmy różne koszmarne chwile. Wyłamywali nam drzwi przez cztery noce. Musieliśmy się zabarykadować – opowiadał.

– Zdziwiłabym się, gdyby wszystko natychmiast poszło gładko, ale obecnie jest całkiem spokojnie – mówi Patrycja Sasnal z Polskiego Instytut Spraw Międzynarodowych. Sasnal uważa, że można mówić wręcz o zaskoczeniu sprawnością, z jaką Libijczycy się zorganizowali.

„Libia bengazyjska”, czy „wolna Libia” ma własne siły zbrojne. Nazywają się Libijską Armią Ludową i składają się z żołnierzy, którzy wypowiedzieli posłuszeństwo Kadafiemu, oraz z ochotników. Ilu ich wszystkich jest? Nie wiadomo. Nie ma danych oficjalnych. Albo jawnych.

W Tymczasowej Przejściowej Radzie Narodowej zasiadają repezentanci poszczególnych miast, ale także „młodzieży i kobiet” oraz więźniów politycznych.

Rada podkreśla zresztą „najważniejszą rolę młodzieży” w libijskiej rewolucji.

„Libia bengazyjska” mości się międzynarodowo. „Rada ogłasza, że wszystkie libijskie delegacje do ONZ, Ligi Arabskiej, międzynarodowych i regionalnych organizacji oraz członkowie wszystkich libijskich ambasad, które przyłączyły się do rewolucji są uważane za prawowitych reprezentantów Rady”. Szef „MSZ” „Libii bengazyjskiej” – Mahamud Dżebril – został zaproszony przez Parlament Europejski do Strasburga. Francja już uznała „nową Libię” za jedynego partnera w stosunkach dwustronnych. PE w specjalnej rezolucji ogłosił, że powinna to zrobić cała UE.

Pięknie.

A co to będzie za państwo? Jaka będzie jego tożsamość? Do czego będzie nawiązywało w swojej tożsamości?

– Dobre pytanie – mówi Patrycja Sasnal i dodaje, że nie bardzo wiadomo. Do królestwa, które istniało przed Kadafim? Nie ma odpowiedniego kandydata na króla.

– Być może zaistnieje coś w rodzaju demokracji konsensualnej – mówi Sasnal. – Takiej, w której starszyzna poszczególnych plemion będzie posiadała reprezentację w rządzie, oddającą rzeczywisty stosunek sił. Ale taki system – dodaje analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych – jest bardzo skomplikowany i trudny do utrzymania.

Ale czy Libia w ogóle przetrwa jako państwo? W końcu to twór postkolonialny, powstały w wyniku zjednoczenia we włoskim ręku rozmaitych arabsko-berberyjskich plemion i kilku krain historycznych, m.in. Cyrenajki (tradycyjnie nieprzychylnej Kadafiemu i z tego powodu notorycznie niedoinwestowywanej, obecnie bazy terytorialnej „nowej, wolnej” Libii) i Trypolitanii, gdzie leży stolica – Trypolis.

Guy Sorman w wywiadzie dla „Polityki” przeprowadzonym przez Jacka Żakowskiego twierdzi, że Libijczycy „przestali się już czuć Libijczykami i powrócili do mentalności plemiennych”.

Czy „wolna Libia” prowadzi jakąś propagandę poza tą skierowaną przeciw Kadafiemu? Czy planuje prowadzić jakąś politykę historyczną? Czy postuluje jakieś zmiany poza szeroko pojętą demokratyzacją?

– Opozycja jest bardzo słabo zideologizowana. Spaja ją walka przeciw Kadafiemu. A tożsamość narodowa w Libii jest bardzo słaba – uważa Patrycja Sasnal. – To, co ich łączy to ropa: system jej wydobycia, producji i jej transportu.

Czy w takim razie może tam zaistnieć „nowy Afganistan”, miejsce ścierania się poszczególnych plemion, walczących o opanowanie jak największej części interesu naftowego? Czy linia pęknięcia pójdzie inaczej i rozdzieli Libię na dwa parapaństwa, które będą rywalizowały o uznanie narodowe: Libię Kadafiego i „wolną Libię”? Czy „wolnej Libii”, niezależnie od tego, czy pozostanie w przeciągającym się sporze z Kadafim i jego rodziną, czy uda jej się opanować cały kraj – uda się utrzymać libijską jedność?

„Postkadafijskie” libijskie państwo, owszem, istnieje. Co nie znaczy, że przetrwa.


22 komentarze do “Jaka będzie Libia po Kadafim? Nie będzie. Ona już jest”

  1. 1 Mateusz Wódkowski, 10 marca:

    Moim zdaniem musimy pomuc jak najszybciej rewolucjonistom.

  2. 2 ania, 10 marca:

    Ty Polak za dyche jak sie pisze pomoc?

  3. 3 dida56, 10 marca:

    Libia po Kadaffim może się rozpaść co
    więcej nie będzie mogła przeciwstawić

    naciskom terrorystów

  4. 4 Nieznany, 10 marca:

    tia jasne i może jeszcze odrazu wyslijmy im połowe naszej armi? To jest wojna DOMOWA czyli krótko mówiąc to jest ich walka nie nasza albo kogoś innego,lepiej sie nie wtrącać bo chyba nie chciałbyś, jak np. Rosjanie wkroczyli do Warszawy i zmieniając Polski rząd mówili nam że tamten był beznadziejny,My Wam damy lepszy?

  5. 5 niepoznany, 11 marca:

    życzę im powodzenia, szybkiego obalenia dyktatora własnymi siłami, wolnych demokratycznych wyborów i stabilizacji gospodarczo-politycznej

  6. 6 Doxa, 11 marca:

    Świat Arabski przykładem Iraku już nie pozwala na frajerowanie przez Zachód.Petrodolary już od kilku lat nie są zdeponowane w Bankach Szwajcarskich i w USA.O to jest główna przyczyna kryzysu ekonomicznego.Żeby nadrobić to,USA celowo obniża wartość dolara-otwierając wolną drogę na export swoich produktów.

  7. 7 rydzio, 11 marca:

    Tak jak winnych fundamentalistycznych krajach. Kobiety zostaną pozbawione praw. Chrześcijan się wytłucze. Przemysł zniszczy. Naród będzie prowadził wojnę domową przez następne 50 lat.
    Amerykanie i Unia będą wywozić ropę, płacić będą przestarzałą bronią, którą należałoby u siebie utylizować.

  8. 8 Razparuk, 11 marca:

    rydzio, właśnie to bedzie dobre dla Europy i USA, niech się biją. Póki biją sie między sobą puty nie wysadzają se w Madrycie czy Berlinie.

  9. 9 michał, 11 marca:

    Otóż najniższe wynagrodzenie w tym kraju to 600 dolarów, powtarzam najniższe!!!! Libijczycy nie płaca za prąd, szkoły są bezpłatne , służba zdrowia zatrudniająca min Polaków , Włochów, Brytyjczyków tez jest bezpłatna. Litr paliwa kosztuje 40 groszy polskich.

  10. 10 viva, 11 marca:

    Dopuki żyje, chyba za wcześnie, żeby ogłaszać Libię po Kadafim (?)

  11. 11 Man iek, 11 marca:

    A jaka Libia ma być? Będzie kolejny Iran, kolejna fundamentalistyczna republika pod rządami najbardziej agresywnej religii świata.

  12. 12 Gosc, 11 marca:

    Jaka będzie Libia po Kadafim? Wiadomo amerykanska !!!

  13. 13 ri-pi, 11 marca:

    Libia po Kadafim będzie kolonią zarządzaną przez amerykańskie i brytyjskie konsorcja wydobywające ropę naftową. Wtedy naród zobaczy co stracił.

  14. 14 slawek, 11 marca:

    Niestety będzie bieda i ubostwo,bo jak zwykle obietnicami,hasłami porwano tłumy do buntu,nie obrazujac nawet co ich czeka pozniej,a zwyczajnie bez skrupolow, zostawi sie ich na pastwe losu jak m.in postapiono z robotnikami DZIĘKI ktorym w 90%(niestety) obalono system socjalistyczny w Polsce.

  15. 15 Tie, 11 marca:

    Nie ma co gdybać jaka będzie Libia, najpierw rebelianci muszą wygrać a póki co wcale to nie jest taki pewne.

  16. 16 Rycho, 11 marca:

    Nie mogę zrozumieć co tam sie dzieje, bo nie wiem kto na początek uzbroił Opozycję w Libii, i czy ludzie w Libii nie są traktowani instrumentalnie. Gdyby Kadafi przegrał, mogą tego na dłuższą metę pożałować,. ponieważ Libia może utracić suwerenność. Wina za to co się dzieje spoczywa jednak na Kadafim, ponieważ dobrze traktował tylko swoich ludzi i zapomniał o tym, że jest jeszcze Naród. Dla Libii nie ma dobrego rozwiązania.

  17. 17 polak z libii, 14 marca:

    Do autora artykułu:
    Jeżeli piszesz o Libii, to powinieneś orientować się jak ten kraj wygląda. Od prawie 42 lat rządzi nim Kadafi. Kadafi, który zawsze wykazywał się 100% okrucieństwem i pogardą dla praw człowieka.
    Wobec tego, powinieneś wiedzieć że pisanie o Libii „po Kadafim” jest całkowicie nieuprawnione. Oczywiście, teraz cała Cyrenajka jest wyzwolona, ale to tylko połowa Libii. Co więcej jest wysoce prawdopodobne, że niedługo powstańcy będą bronić Benghazi.
    Z opiniami czy Kadafi upadł/upadnie poczekajmy do końca rewolucji.
    Pozdrawiam

  18. 18 r, 14 marca:

    Kadafi do boju!

  19. 19 R, 14 marca:

    Cały Świat popiera rewolucjonistów ….. ale niestety tylko duchowo.
    Jeżeli Im nikt nie pomoże to będę duchami i dalej przez krótki czas będzie tam dyktatura.

  20. 20 Podpis, 17 marca:

    ostatnie komunikaty prasowe relacjonują, że
    Kadafi lada chwila opanuje całą Libie.
    Więc jak to będzie?

  21. 21 Grzegorz Jerzy Gniady, 23 kwietnia:

    Rewolucja w Libii wybuchła siłą rozpędu.Biorąc przykład z Tunezji i Egiptu konserwatywni mieszkańcy Cyrenajki postanowili obalić pułkownika.Część ludzi Muammara Al-Kaddafiego przeszła na ich stronę co przypomina trochę Rumunię w czasie obalania Nicolaia Caucescu w 1989r.Pytanie kim są rewolucjoniści?.Cześć to ludzie plemion Cyrenajki.jest także sporo członkow nielegalnego Bractwa Muzułmańskiego.No i trochę ludzi z Al-Kaidy.Co się stanie po ewentualnym obaleniu pułkownika?.Rozpad kraju?Jak najbardziej możliwe.Emirat fundamentalistów?.Także możliwe.Demokracja?. Niemożliwe!!! W Libii nigdy nie było wyborów i partii politycznych.Do tego kraju pasuje jak ulal hasło: ,,szanuj szefa swego możesz mieć gorzego”.ALLAH AKBAR!!!

  22. 22 Adam, 28 sierpnia:

    http://youtu.be/un4R7XHFFNY