Nowa „szokująca” kampania Benettona. Benetton podjudził i szybko odpuścił

Benetton ruszył z nową kampanią reklamową. Jak zawsze postarał się, by przylgnęła do niej metka „kontrowersyjnej”, jeśli nie szokującej.

UWAGA! TO ZDJĘCIE BYŁO CZĘŚCIĄ KAMPANII BENETTONA DO PÓŹNYCH GODZIN WIECZORNYCH 16 LISTOPADA. PÓŹNIEJ ZOSTAŁO WYCOFANE. DLACZEGO? DOWIECIE SIĘ Z DALSZEJ CZĘŚCI ARTYKYŁU

Na plakatach – póki co rozwieszonych w kilku europejskich miastach – widzimy papieża Benedykta XVI-go całującego egipskiego imama meczetu Al-Ahazar Ahmeda el Tajeba, Baracka Obamę całującego przewodniczącego komunistycznej partii Chin Hu Jintao (w innej wersji – prezydenta Wenezueli Hugona Chaveza) i Angelę Merkel całującą Nicolasa Sarkozy’ego.

Cała kampania odbywa się pod hasłem UNHATE, co można twórczo przetłumaczyć jako „odnienawidzieć”.

Jak i w przypadku poprzednich kampanii Benetton liczy na „szok” (by przypomnieć choćby tę z księdzem całującym zakonnicę).

Powiedzmy sobie jednak szczerze: kogo to jeszcze szokuje… Za pomocą paru kliknięć można znaleźć w internecie takie fotomontaże, że te benettonowskie wydadzą się bajką dla grzecznych dzieci.

Jest jednak jedna instytucja, która „zaszokowana” będzie na pewno. Kościół. Z Kościołem jest jak z nożycami przy uderzaniu w stół.

Czasy się zmieniają, metody promocyjne Benettona nie. Jak widać. Nie umniejszy to jednak ich skuteczności, bo Benetton wie, że Kościół i tak zareaguje.

I faktycznie – zareagował.

Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi wyraził „stanowczy sprzeciw” wobec reklamy. Mówił o „istotnym braku szacunku dla papieża” i „obrazie uczuć”.

I w ten sposób rzecznik Watykanu wykonał całą robotę za benettonowskich specjalistów od reklamy. A Bennetton mógł spokojnie wycofać z kampanii obrazek z papieżem, by zbyt długo nie drażnić co bardziej zasadniczych katolików. Cel został osiągnięty. O sprawie zrobiło się głośno, teraz można odciąć zbędne i przeszkadzające zbiorniki paliwa.