Wszystkie Artykuły Publicystyka Kurioza Zdjęcia i filmy W trasie

Osobliwości pogrzebu Kim Dzong Ila

29 grudnia 2011, | Kategorie: Fotofelietony i filmy | 11 komentarzy

Pogrzeb Kim Dzong Ila był osobliwym widowiskiem. Można było przyjrzeć się społeczeństwu tego zamkniętego kraju bliżej. I wychwycić parę ciekawostek.

AFP/KCNA

1. Po pierwsze – położono Kima na dachu samochodu wyprodukowanego w kraju śmiertelnych wrogów Korei Północnej – USA. W kapitalistycznym, okrutnym reżimie, w którym ludzie pracy są znękani i mają ogólnie się nie najlepiej.

Ale jednak okazuje się, że jak przychodzi co do czego, to nie ma jak paskudna kapitalistyczna technologia, żadne tam północnokoreańskie sungri czy pyeonghwa się nie umywają. Choć – z zasady – powinny bardziej się nadawać do przewozu Wielkiego Ciała, niż przemysłowy wyrób nacji, która – jak twierdzi oficjalna propaganda – robiła Koreańczykom takie rzeczy. Czy ta pogrzebowa podwózka lincolnem nie była przypadkiem przyznaniem się Koreańczyków, że – nie ma rady – ustępują Amerykanom w karawanowej myśli motoryzacyjnej? Czy to nie upokorzenie?

I tak dobrze, że nie wieźli Kima południowokoreańską kią…

AFP/KCNA

AFP/KCNA

AFP/KCNA

Mogli choć zdrapać… Głupio z jednej strony wpajać w północnokoreańskie dzieci nienawiść do jankeskich wrogów o wilczych oczach, a z drugiej strony wozić Największe Zwłoki szefa państwa jankeską furą.

2. Po drugie – spontaniczność północnokoreańskich żałobników od początku wzbudza wątpliwości. Zapewne część Koreańczyków roniła szczere łzy nad zmarłym dyktatorem (a jak ich nie ronić, jeśli mundurowe służby dokładnie obfotografowywały zgromadzonych na pogrzebie), widać jednak, że ogólny szloch był starannie przygotowany.

I tak na przykład mundurowe płaczki otrzymały przydziałowe, jednakowe chusteczki do wycierania łez, jak widać na załączonym obrazku.

AFP/KCNA

Oczywiście, instytucja płaczki to nic nowego i bynajmniej nie nieznanego i naszej, europejskiej kulturze – panie zajmujące się zawodowym opłakiwaniem zmarłych władców zawodziły od dawien dawna. Tyle, że ktoś kiedyś stwierdził, że to rzecz dość idiotyczna i pretensjonalna. I od tej pory jakoś przestano sobie cenić sztucznie wyciśnięte łzy. Choć, jeśli się uprzeć, można taką formę żałoby uznać za przedłużenie naszych żałobnych obyczajów – od kiru w klapie począwszy na smutnej minie na pogrzebie skończywszy.

Warto też zwrócić uwagę na fakt, że szlochem zanosi się zazwyczaj głównie pierwsza linia żałobników. Tyły są już bardziej powściągliwe w okazywaniu emocji. Ale może to efekt bliższego kontaktu z Wielkimi Zwłokami.

AFP/KCNA

Na tym zdjęciu widać kilku płaczących w tle, ale widać ogólną tendencję – im dalej od pogrzebowego epicentrum jadącego na dachu lincolna continentala, tym nerwy bardziej spokojne.

AFP/KCNA

3. Po trzecie – hołdy „dewizowców”. Na kilku zdjęciach wypuszczonych przez północnokoreańską agencję prasową KCNA widać cudzoziemską delegację udającą się z marsowymi minami złożyć hołd Kimowi. Być może są to dyplomaci akredytowani w KRL-D, ale równie możliwe, że mamy do czynienia z pracownikami zagranicznych firm oddelegowanymi do tego kraju. Jak wiemy, choćby z komiksu „Phenian” quebekańskiego rysownika Guya Delisle, pracownicy zachodnich firm w koreańskiej stolicy nie mają specjalnego wyjścia i muszą pokłonić się głęboko wielkiemu pomnikowi Martwego Wielkiego Prezydenta Kim Ir Sena. Być może na podobnej zasadzie spędzono do hołdu rzeczonych cudzoziemców.

AFP/KCNA

Zdziwionym, że światowe firmy w ogóle działają w Korei Północnej, odpowiadamy, że tak: na specyficznych zasadach, ale działają. Wspomniany już Guy Delisle przebywał jakiś czas w Korei Płn. nadzorując pracę północnokoreańskich rysowników. Mało kto bowiem wie, że bardzo wiele znanych zachodnich filmów rysunkowych zostało narysowanych przez północnokoreańską „tanią artystyczną siłę roboczą”. A poza tym latem 2011 roku Korea Płn. otworzyła drzwi komunistycznej ojczyzny dla KFC i Coca-Coli. Tak więc kapitalizm jest be, ale nie cały.

Skąd jednak w Korei Północnej kłaniające się Nieżywemu czarnoskóre dzieci? Być może pochodzą z bratniej socjalistycznej Kuby?

AFP/KCNA

4. Po czwarte, warto przyjrzeć się konfekcji noszonej w Korei Północnej. Ci, którzy pamiętają siermięgę czasów PRL-u i trudności ze zdobyciem jakiegkolwiek sensownego ciucha w tamtych czasach powinni dostrzec, że Koreańczycy, a właściwie koreańskie panie, ubierają się, zaryzykujmy tezę, nieco bardziej kolorowo, niż nasze polskie damy w tamtych przaśnych czasach. Jednak globalizacja (i bliskość chińskiej granicy zapewne) sprawiają, że i ta odcięta od świata północnokoreańska wyspa ma coraz szerszy wybór ciuchów.

Tyle tylko, że przyglądając się tym wszystkim kurtkom widać raczej wyraźnie, że mamy do czynienia z tanią azjatycką masówką, szeroko zalegającą również nasze, środkowo- czy tam wschodnioeuropejskie bazary.

AFP/KCNA

Co do ubioru samego Nieżywego, wtedy jeszcze jak najbardziej Żywego, to kiedyś już o tym pisaliśmy.

Ciekawe są natomiast buty biegnących pań. Czy to kwestia mody, czy – skądinąd słusznego – przekonania, że gruba podeszwa chroni od mrozu, czy po prostu braku innego obuwia na rynku, wygląda na to, że obecnym szczytem szyku w koreańskiej stolicy są buty, których wariacja jakąś dekadę temu dominowała na europejskich imprezach techno.

AFP/KCNA

5. Po piąte, ciekawy jest fakt, że Najwspanialszą Trumnę Kima przykryto flagą nie państwową, a partyjną. Partii Pracy Korei, niepodzielnie rządzącej krajem. No, ale jeśli partia z narodem, a naród tworzy państwo to właściwie wszystko jedno. Niby nie do końca, ale Korei przecież formalnie nie ma opozycji, a wszyscy identyfikują się z linią partii i ideologią dżucze. Tak więc partia to w stu procentach naród i tyle. „Margines” siedzi po obozach, ale kto by tam brał pod uwagę odszczepieńców.

AFP/KCNA

6. Ciekawe są też, po szóste, kałasznikowy gwardii honorowej marznącej przy lincolnie wiozącym Wspaniałe Zwłoki. Obite srebrem (mniejsza, prawdziwym czy nie) wyglądają jak wariacja na temat coltów westernowych elegantów.

AFP/KCNA

7. Po siódme wreszcie, koledzy z „Wykopu” znaleźli w szeregach kimowego wojska – „wielkoluda”.

Screenshot strony „Wykopu”

Screenshot strony „Wykopu”

Spojrzeliśmy sami na zdjęcie KCNA. No, faktycznie, jest tutaj coś dziwnego.

Nie można wykluczyć, że to płaszcze kilku wojaków zlały się ze sobą i stworzyły olbrzyma. Ale z drugiej strony stopy ów dżentelmen ma znacznie większe, niż pozostali dżentelmeni. I spodnie w nieco innym odcieniu, być może szyte na miarę.

AFP/KCNA

Niby nic takiego dziwnego, bardzo wysocy ludzie nie są i nie powinni być żadnym dziwowiskiem. Ale ciekawe, czy taki „olbrzym” pełni jakąś specjalną funkcję w północnokoreańskiej armii?

8. Po ósme – co robią te kurtki i szaliki pomiędzy kwiatami kładzionymi Martwemu Przywódcy Narodu? W ofierze mu je składają, czy co?

AFP/KCNA

AFP/KCNA


11 komentarzy do “Osobliwości pogrzebu Kim Dzong Ila”

  1. 1 jaw, 29 grudnia:

    Dlaczego wybrali Lincolna? Otóż cała motoryzacja koreańska to najciekawszy przypadek na świecie. Po pierwsze produkcję aut prywatnych w KRL-D zakończono jakieś dwadzieścia lat temu. Dlaczego? Bo okazało się, że po wyjeździe za miasto w całym pojeździe było pełno piasku(odpowiednik sedana miejskiego). Po prostu pracownicy z KRL-D nie przejmują się takimi szczegółami(linia była ręczna) jak zespawanie karoserii w sposób choć odrobinę szczelny. Poza tym – proszę zauważyć, że stolica KRL-D to jedyna ekssocrealistyczna, bez problemu korków. Samochody są tam rządkością(podobnie jak prąd więc rzadko jeździ komunikacja miejska), a sygnalizacji świetlnej praktycznie nie ma(nikt się podobno nie zatrzymywał po jej wprowadzeniu), więc na większych skrzyżowaniach stoją milicjanci. Co do Lincolna jeszcze – to nic, że jakimś przestarzałym amerykańskim pogrzebowcem wieźli ciało – ciekawsze jest to, że m. in. lotnictwo KRL-D posiada „made in USA” lekkie śmigłowce, których ramy były wyprodukowane w Korei PŁd….

  2. 2 Łęczyk, 29 grudnia:

    Kurtki i szaliki były bodajże po to, by osłonić kwiaty przed śniegiem.

  3. 3 sanders, 29 grudnia:

    o kurtkach, szalikach i mundurach było wspomniane w którejś polskiej telewizji, więc wątpię, by to było jakieś faux pass

  4. 4 Bombel, 30 grudnia:

    Cześć, dzięki za artykuł. Bardzo przyjemnie się czytało.
    Mogę pomóc w kwestii kurtek i szalików. Kładli je specjalnie na kwiaty, żeby nie wymarzły.
    Olbrzym faktycznie intrygujący. Brak pomysłu, kto i co to może być.

    Najlepszego dla Pana!

  5. 5 Luxik, 30 grudnia:

    Kurtkami osłaniano złożone kwiaty.

  6. 6 Grzegorz, 30 grudnia:

    drodzy rodacy prosze sie przygotowac na pogrzeb generala, kurtki , buty, itd

  7. 7 Michak, 30 grudnia:

    Co do tych płaczek to trzeba zaznaczyć że ci ludzie nie musieli być szczególnie zmuszani do płaczu. Oni po prostu nie znali nic innego poza rządami wielkiego Kima. Żaden ustrój nie jest idealny, ale jeśli żyjesz w kraju odciętym od świata to wtedy jest to ustrój jedyny właściwy i najlepszy. Zdarzają się też wyjątki, ale wyjątki już nie żyją, są w obozach lub udało im się cudem uciec do Korei Płd.

  8. 8 Zubzik, 30 grudnia:

    Co do butów biegnących pań, jak dla mnie są to „służbowe” buty resortowe.

  9. 9 joko, 30 grudnia:

    Co do Lincolna – nie wykluczone że masy i tak myślą, że to ich marka bo skąd niby mogą wiedzieć, że jest inaczej.
    Co do płaczu – na pewno sporo płaczek było z rozkazu ale wiele łez również prawdziwych – indoktrynacja robi cuda.

  10. 10 implant, 30 grudnia:

    Mnie się podobało. Proszę o więcej i częściej.

  11. 11 Pasta, 3 stycznia:

    Olbrzym to niejaki Ri „Michael” Myung Hun, jedyny północnokoreański zawodnik NBA, tzn. kiedyś miał tam grać