Najdziwniejsza granica Polski

Granica z Czechami jest specyficzna. Przez większość swego biegu nie opiera się na naturalnych działach jak granice ze Słowacją czy Niemcami (rzeki, pasma górskie) ani nie jest zamknięta, jak te z Białorusią, Ukrainą czy Rosją., Nie biegnie, jak granica w Litwą, przez niezamieszkane lasy. Przeciwnie, przecina gęsto zamieszkany obsza, co sprawia, że czasem jedna strona szosy należy do jednego państwa, a druga – do innego. Albo, że chłop chcący sobie zapalić papierosa oparty o własny płot, robi top w kontekście międzynarodowym, czyli strzepuje popiół na teren sąsiedniej państwowej rzeczywistości. Zobaczcie. Teraz, gdy nie ma już granicy, te rzeczywistości zlewają się powoli ze sobą – ale nadal pozostaje między nimi niewidzialna ściana, która sprawia, ze dość istotnie się różnią – mimo, że takC Czesi, jak Niemcy budowali na większości jej ciągu na tej samej, poniemieckiej strukturze. Zobaczcie.

Czytaj dalej »

Miasto, w którym geopolityczne i narodowe podziały doprowadzono do absurdu

Miasto Baarle-Hertog jest miastem bardzo dziwnym. Zdarza się, że wstając z sofy przed telewizorem i idąc do lodówki po piwo mieszkaniec Baarle przekracza granicę państwową, która może biec przez środek jego salonu Granica w Baarle tnie na części budynki, mieszkania, pokoje. W Baarle obowiązuje tzw. „prawo drzwi wejściowych”. Oznacza to, że numer budynku przypisany jest do tego kraju, do którego wychodzi się z domu. Determinuje to również, na rzecz jakiego państwa mieszkańcy opłacają rachunki za elektryczność i telefon.

Czytaj dalej »

Polska ma disco polo, Rumunia – manele, Bułgaria – chalgę, Serbia – turbo-folk, Albania – tallavę

Wszystkie te gatunki łączy jedno: polewają z nich jajogłowi intelektualiści i snoby. Ale wiadomo, że jajogłowcy po prostu zazdroszczą twórcom folk-popwych pieśni sukcesów, umiejętności pisania poetyckich tekstów i kręcenia efektownych teledysków. Oto przegląd największych pereł spośród tych gatunków.

Rumen i pautalija, Bułgaria Czytaj dalej »

My, plażowicze z Sewastopola, pozdrawiamy was, marynarzy z Floty Czarnomorskiej

Krymscy Rosjanie, którzy w pewnym momencie swoich żyć stali się obywatelami Ukrainy – bardzo kochają Flotę Czarnomorską stacjonującą w Sewastopolu. Jest to ich łącznik z Rosją i, jak im się wydaje, gwarancja, że ich prawa w niezależnej Ukrainie nie będą gwałcone. A gdy okręty tej floty wpływają do portu, plażowicze (między którymi, tradycyjnie, wielu jest turystów z Rosji) dostają lekkich ataków psychofaństwa.

AFP
Czytaj dalej »

Jak wyglądałaby mapa polityczna świata, gdyby wszystkie kontynenty zbiły się w jeden, jak dawniej?

Czyli mapa poltyczna Pangei.

Anty-NATO, które reprezentuje połowę ludzkości, w akcji

Do Szanghajskiej Organizacji Współpracy, którą nazywa się czasem „anty-NATO” , należy oficjalnie sześć państw: Rosja, Chiny, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan i Uzbekistan. Obserwatorami są Indie, Iran, Afganistan, Mongolia i Pakistan, a oficjalnymi partnerami -Białoruś, Sri Lanka i Turcja.  SOW, jak zauważył kiedyś prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew, „reprezentuje połowę ludzkości”. Oficjalnie nie jest to pakt wojskowy, jednak odbywają się SOW-owskie wspólne manewry. Wyglądają tak:

AFP
Czytaj dalej »

Tajemnicze znamię na czołach polityków

Ten siniak to „zebiba”, czyli – po arabsku – „rodzynek”. Powstaje w wyniku uderzania głową o podłogę podczas modlitwy. Nosi go wielu muzułmańskich polityków. Podejrzewamy, że w niektórych krajach wręcz nie wypada go nie mieć. Zastanawiamy się, co robi polityk, któremu „zebiba” się właśnie zagoiła, a tu akurat konferencja prasowa się zbliża…

Parlamentarzyści bractwa muzułmańskiego.

Czytaj dalej »

Upadek i umieranie miasta Detroit

Detroit wymiera i rozpada się w oczach. W wyniku upadku przemysłu samochodowego pracę straciły tysiące ludzi. Liczba mieszkańców spadła z prawie dwóch milionów w 1950 roku do około 700 000 w 2010. Wskaźnik przestępczości jest tak wielki (FBI nazywa miasto „najbardziej niebezpiecznym miejscem w USA”), że ci nieliczni lepiej sytuowani obywatele Detroit którzy jeszcze nie przenieśli się w inne rejony kraju boją się chodzić nawet po centrum. Miasto popada w ruinę, i choć dla Polaków i innych mieszkańców Europy Wschodniej taki postapolakiptyczny krajobraz nie jest niczym szokującym, to jak na Stany Detroit jest jednak wyjątkiem.

AFP Czytaj dalej »

Czeczenia wczoraj i dziś

Ramzan Kadyrow to łobuz (i to bardzo eufemistycznie mówiąc), co do tego wątpliwości nie ma. Ale Czeczeni, przez ponad dekadę nękani wojnami, doceniają jedno: za jego zamordystycznych rządów zaistniałą jaka-taka stabilizacja, a Grozny podniósł się z ruin. I to mocno efekciarsko się podniósł, bo Kadyrow wydaje pieniądze szpanersko, budując wieżowce i zapraszając do Groznego światowe gwiazdy. Popatrzcie jak to wszystko wyglądało kiedyś, a jak wygląda teraz. I miejcie, oczywiście, świadomość, że to tylko niewielka część czeczeńskiej rzeczywistości. Poza centrum Groznego nie jest już ani trochę tak wspaniale.

AFP

Czytaj dalej »

Kto się nabrał na newsa, że USA chcą spuścić na Czechy bombę atomową?

Satyryczny portal „Daily Currant” zamieścił informację o tym, że Sarah Palin, była republikańska kandydat na wiceprezydenta USA, domaga się inwazji na Czechy w zemście za ataki w Bostonie. Czemu akurat na Czechy (a nie Czeczenię)? A, bo Sarah jest Amerykanką, a zarówno Czeczenia jak Czechy zaczynają się na „Cz” i kto by się tam przejmował drobiazgami…

Czytaj dalej »